Bakczysaraj oryginalnie był miastem tatarskim, do czasów wojen z Rosją zakończonych rosyjską okupacją. Obecnie jest krymskim miasteczkiem turystycznym liczącym niespełna 34 tysiące mieszkańców – Tatarzy stali się mniejszością. Głównymi punktami turystycznymi są Pałac Chanów Krymskich, Wielki Meczet Chan-Dżami, wydrążony w skale Monastyr Uspieński oraz skalne miasta: Czufut-Kale, Bakła, Eski-Kermen, Mangup.
Czego bronią mury Pałacu Chanów?
Bronią wspaniałych komnat, pięknego meczetu, spokoju tych, którzy spoczęli na cmentarzu Chanów. Niby nic nadzwyczajnego, ot pałac i jego przybytki, świątynia… Spróbujcie jednak przenieść się w wyobraźni do czasów Chanów i ich oblubienic, w okres świetności Bakczysaraju, a odkryjecie, że to miejsce jest niezwykłe, pełne wdzięku, przepychu. Wyobraźcie sobie ten pałac za czasów jego powstania, w XVI wieku, leżący w centrum kulturalnym Tatarów. Wieczór, blask ognia, taniec, kobiety i śpiew…
Pokój muzyczny w komnatach Haremu
Naprawdę warto przysiąść na chwilę w pałacu i wczuć się w jego magiczną aurę – mi się bardzo podobało, choć stronię od wizyt w muzeach i im podobnych. Dodajcie jeszcze do tego, że jest to jeden z zaledwie trzech zachowanych w Europie muzułmańskich kompleksów pałacowych. Oczywiście, dodatkowych atrakcji nie brak! W pomieszczeniu z eksponatami spotkaliśmy bardzo sympatyczną panią przewodnik, która znała kilka słów po polsku i bardzo chętnie wdała się z nami w dyskusję. Miała jakichś dalekich krewnych Polaków, więc tym chętniej nawiązała dialog. Jeżeli wybieracie się na zwiedzanie Ukrainy, musicie się z tym liczyć 🙂
Plac z fontanną w kompleksie pałacowym
Tatarzy oddawali szczególną cześć wodzie i źródłom wodnym, gdyż były dla nich uosobieniem życia. Do wody nie należało pluć czy oddawać moczu, kradzież wody była karana wygnaniem. Przez klimat panujący na Krymie woda była równie cenna, co złoto. Gorąco zachęcam osoby ciekawe szczegółów dotyczących wyjątkowego szacunku i czci oddawanej źródłom wodnym przez Tatarów do zapoznania się z tym artykułem.
Najsłynniejszą z fontann kompleksu pałacowego jest Fontanna Łez. Legenda z nią związana porusza serca już od dawien dawna: napisał o niej Aleksander Puszkin w swym poemacie „Fontanna Bakczysaraju”, który następnie doczekał się swej adaptacji baletowej – fragmenty tegoż baletu dostępne są tutaj. Jest to historia tragicznej miłości ostatniego Chana i tajemniczej Dilijary. Fontanna ma być symbolem powracającego cierpienia po stracie ukochanej.
Bogato zdobione tatarskie rękodzieło – zapewne wykonane specjalnie dla Chana
Jedna z wielu pięknie zdobionych komnat
Puszkin nie był jedynym wieszczem, którego zainspirował Bakczysaraj. Także nasz Adam Mickiewicz uległ jego urokowi i zadedykował miastu oraz pałacowi kilka sonetów: „Bakczysaraj”, „Bakczysaraj w nocy”, „Grób Potockiej”, „Mogiły haremu”. Oto i „Bakczysaraj”, który bardzo przypadł mi do gustu:
Jeszcze wielka, już pusta Girajów dziedzina.
Zmiatane czołem baszów ganki i przedsienia,
Sofy, trony potęgi, miłości schronienia,
Przeskakuje szarańcza, obwija gadzina.
Skróś okien różnofarbnych powoju roślina,
Wdzierając się na głuche ściany i sklepienia,
Zajmuje dzieło ludzi w imię przyrodzenia
I pisze Balsazara głoskami „RUINA”.
W środku sali wycięte z marmuru naczynie;
To fontanna haremu, dotąd stoi cało
I perłowe łzy sącząc woła przez pustynie:
„Gdzież jesteś. o miłości, potęgo i chwało!
Wy macie trwać na wieki, źródło szybko płynie,
O hańbo! wyście przeszły, a źródło zostało”…
Wielki Meczet Chan-Dżami
Krótki film dokumentalny o Bakczysaraju z 1930 roku
Wartość użytkowa skały
Wokół Bakczysaraju wytyczonych jest kilka szlaków turystycznych. Jeden z nich przebiega przy Monastyrze Uspieńskim i kieruje się prosto do Czufut-Kale.
Tylko niewielka część Monastyru Uspieńskiego jest dostępna dla zwiedzających, a dokładniej Cerkiew, która jest całkowicie wydrążona w skale. Jest tak dlatego, że cały czas pełni on rolę klasztoru męskiego.
Wstęp na teren Cerkwi jest darmowy, lecz jeżeli ktoś odczuwa taką potrzebę – może złożyć ofiarę na utrzymanie tegoż przybytku. Przed wejściem można także zakupić dewocjonalia oraz specjalne cienkie świeczki („ofirky”), które wierni zapalają na nabożeństwach lub wchodząc do świątyni i umieszczają na specjalnych świecznikach. Ta zapalona świeczka jest symbolem miłości, ofiary, światłości i modlitwy.
Schody prowadzące do Cerkwi i Monastyru
Widok na skalne miasto
Po spacerze przez niewielki las (w którym znajduje się pole namiotowe), przejściu nieco pod górkę, dociera się do bram skalnego miasta Czufut-Kale. By wejść na jego teren należy uiścić opłatę w wysokości 40 hrywien. Miasto nie jest też otwarte całą dobę, a że dojście do niego zabiera od 2 – 3 godzin, to dobrze byłoby wyjść wcześniej zwłaszcza, że naprawdę warto!
Majestatyczne mury skalnego miasta Czufut-Kale nie sprawiają tak przytulnego wrażenia, jak komnaty pałacu i są zdecydowanie przeciwieństwem przepychu. Śmiem jednak twierdzić, że budowniczym należy się nie lada respekt. Drążenie skały w VI wieku wymagało na pewno ogromnego nakładu pracy i czasu. Tym bardziej, że miasto ma aż 46 hektarów!
Surowe mury miasta były schronieniem dla wielu różnych kultur: Alanów, Połowców, Tatarów, Ormian, Karaimów, a nawet Mongołów!
Adam Mickiewicz w swych Sonetach Krymskich również nie pominął Czufut-Kale, tytuł sonetu nawiązującego do okolic tego skalnego miasta brzmi „Droga nad przepaścią w Czufut-Kale”. Także jedna ze scen filmu Jerzego Hoffmana „Pan Wołodyjowski” została nagrana właśnie tutaj. Zgadniecie, o której scenie mowa bez zaglądania do źródeł internetowych? 🙂
Mauzoleum w skalnym mieście
To nie koniec polskich akcentów w Bakczysaraju. Niemal każdemu, kto odwiedził Bakczysaraj nie umknął uwadze jeden rzucający się w oczy szczegół: reklama blach Pruszyński w centrum miasta 🙂
Za tydzień będziecie mieli okazję przeczytać o miejscu, do którego bardzo łatwo dotrzeć z Bakczysaraju – wyjątkowo urokliwym, kuszącym w trakcie gorącego lata oraz nieco nieprzewidywalnym w kwietniu, kiedy je zwiedzaliśmy. Zamierzam także stworzyć wywołujący ślinotok wpis o ukraińskim jedzeniu – mielibyście na taki ochotę?
Inne ciekawe materiały: