Finowie i Finki – moja subiektywna analiza tego, co im w duszy gra

Powiadają, że nie pozna się osoby, dopóki nie zje się z nią beczki soli. Całkowicie nie zgadzam się z tym ludowym porzekadłem, gdyż człowiek zmienia się dynamicznie i za rok może być już kimś zupełnie innym niż dzisiaj. Jednakowoż społeczeństwo, czyli zbiór osób, zmienia się znacznie mniej dynamicznie. Z tego powodu można pokusić się o jego ocenę i nie bać […]

Zimowy kurs turystyki wysokogórskiej z Kilimanjaro

Mimo, że bardzo się staramy, nie jesteśmy w stanie nauczyć się wszystkiego całkowicie samodzielnie. Teorię można znać bardzo dobrze, ale bez solidnego przygotowania praktycznego nasza wiedza może się zdać na nic. Z tych powodów, jak również nieco z ciekawości, zapisaliśmy się na zimowy kurs turystyki wysokogórskiej w szkole Kilimanjaro wraz z grupą znajomych. Mieliśmy wszyscy pewne oczekiwania co do poziomu […]

Moje życie w Finlandii – wszystko, co kocham i wszystko, czego nienawidzę, część 2

Życie w Finlandii upływało mi głównie na nauce lub zwykłych zajęciach domowych. Moje myśli krążyły wokół nauki słówek i reguł gramatycznych, odrabiania zadań domowych, gotowania, zakupów, eksperymentów z oszczędzaniem, eksperymentów kuchennych i tym podobnych. W takim wypadku oczywistym jest, że spędzę trochę czasu na zakupach, tym bardziej spożywczych. Fińskie sklepy spożywcze są wielkie i pełne różności. Spacery między półkami zajmują […]

Moje życie w Finlandii – wszystko, co kocham i wszystko, czego nienawidzę, część 1

Mamy październik 2015 roku. W tych okolicach czasowych, dwa lata temu, wylądowałam w Finlandii i otworzyłam nowy, roczny rozdział w życiu poświęcony kolekcjonowaniu pierwszych doświadczeń na emigracji. Wielu jeszcze głęboko wierzy, że ci, którzy wyjechali to tchórze i żyje im się łatwo, na pewno cieszą się wysokim statusem społecznym i materialnym, a socjal jest tłustszy od smalcu. W tym wpisie […]

Wiejskie dożynki oczyma mieszczucha

Od kiedy po raz pierwszy pojechałam na wakacje do mojej ukochanej babci Moniki, pokochałam wieś. Jako siedmioletnia mieszczanka byłam zafascynowana tym, że wokół domu można mieć tyle zwierząt, ogórki zbiera się w pocie czoła wcześnie rano tonami zamiast w ilości jednego porządnego koszyka wieczorem, a przetwory na zimę robi się dosłownie ze wszystkiego w ilości niemal przemysłowej. Taka była różnica […]