Kobieta w podróży

Jak już zapewne zdążyliście się zorientować, nie gustuję w wakacjach organizowanych przez biura turystyczne. Podróże organizujemy sobie samodzielnie, często wyruszamy na pół-dziko, bez bardziej szczegółowego planu. Jeszcze nie zdarzyło się, abyśmy przez kilka dni z rzędu musieli spać na poboczu, w krzakach, czyimś ogrodzie lub innych nietypowych miejscach, choć góry Gruzji i Lapońska tundra już nam się przytrafiły. Takie podróżowanie z dala od cywilizacji nie przypomina bajki Disneya czy innej lukrowanej produkcji, jakie często serwują nam podróżnicy-celebryci, chyba że pod względem pięknych widoków. Jak to ujął W. Cejrowski przy okazji tematu usuwania amazońskich kleszczy w „Podróżniku WC”, czyli fragmentu, którego Pan Wojciech chętnie by się teraz pozbył: „Szczerość to niekoniecznie literatura. (…) Publikowanie tego czy wystawianie na blogu niekoniecznie jest dobrym wyborem. A najczęściej jest po prostu niestosowne.”.

Zazwyczaj nie wdaję się w polemikę, lecz tym razem pozwolę sobie to uczynić. Dla mnie te fragmenty, które Wojciech Cejrowski uważa za passé mają dużą wartość – pozwalają mi się przygotować na trudy podróży, uniknąć błędów i przykrych niespodzianek, rozczarowań. Bo co z tego, że czytelnik pozbawiony tego opisu i niezaalarmowany pojedzie w tą amazońską dżunglę i po dwóch dniach stwierdzi, że to wszystko jest okropne a Cejrowski go okłamał? Następnie wróci niezadowolony do domu i już nigdy nie ruszy się na żadną dziką wyprawę. Może gdyby wiedział o kleszczach, pleśni, fermentujących skarpetkach, to z góry wiedziałby, że to nie jest dla niego? Książki napisane w barwny i ciekawy sposób, ale zawierające opisy bolesnej rzeczywistości, i tak dobrze się sprzedadzą, a uchronią wielu podróżników-amatorów przed nieprzyjemnymi doświadczeniami. Dla tych, co cenią literaturę piękną, a nie faktu, stworzono powieści 😉

Zarówno mężczyzna jak i kobieta w podróży powinni szanować inne kultury
W Turcji nie trzeba nosić na głowie chusty. Mimo to nosiłam ją – dzięki temu odkryłam, że bardzo dobrze sprawdza się w ostrym tureckim słońcu. Tradycje nie biorą się z niczego.

Co do tego wszystkiego mają kobiety? Właśnie to, że kobietom wybierającym się na łono dzikiej natury pod pewnymi względami jest trudniej. I nie znalazłam książki, która traktowałaby na poważnie zagadnienie kobiety podróżującej w niesprzyjających warunkach. W końcu literatura ma być ładna, a nie oddawać rzeczywistość, prawda? Niektórzy ocierają się o temat, ale nie docierają do sedna. Z tego powodu zrobię to, co niestosowne, ale wymaga powiedzenia 🙂

1. Bezpieczeństwo

Świat jest bezpieczny – to jest zasada numer jeden. Jeżeli podróżujesz samotnie, to możesz spotkać się z niejednoznacznymi propozycjami ze strony mężczyzn. Wbrew pozorom, dość łatwo ich spławić, zwłaszcza jeżeli masz obrączkę. W razie agresywnych zaczepek, które mogą się zdarzyć po odmowie, mogą Ci pomóc inne kobiety lub panowie, w zależności od kraju. Jeżeli podróżujesz z mężczyzną – obrączki bardzo wam się przydadzą w krajach muzułmańskich, gdyż wolne związki nie są tam tak tolerowane jak w Europie. Parze bez ślubu można odmówić noclegu nawet w hotelu. Najlepiej zapoznaj się z tym, jak traktuje się kobietę w danej kulturze przed podróżą. Czasami będziesz musiała wsiadać do specjalnych wagonów dla kobiet, innym razem będą to miejsca na przodzie autobusu.

Przypadki gwałtów są także bardzo rzadkie. Pamiętaj, że większość ludzi jest dobra i nieszkodliwa, lecz nie zapominaj o dobrych manierach. Ubieraj się skromnie, unikaj dekoltów i krótkich spodenek, które praktycznie nie zakrywają Twojej pupy – po co kusić los? Niech prowadzi Cię moc zwana zdrowym rozsądkiem i wrażliwość kulturowa, wtedy unikniesz wielu nieprzyjemnych sytuacji. Trzymaj się raczej miejsc pełnych ludzi, ale i tam miej się nieco na baczności – takie miejsca lubią złodzieje, a biali najczęściej wyróżniają się z tłumu. Oczywiście najlepszym wyborem jest unikanie stref objętych wojną i różnymi rodzajami napięć, gdyż wtedy każdy ma szansę dostać za darmo w zęby.

2. Ubrania

Jeżeli Twój wyjazd nie jest wycieczką zorganizowaną, to sukienki i spódniczki odpadają ze względu na swoją niepraktyczność. Zapomnij też o dwuczęściowym stroju kąpielowym. Stanik od niego oczywiście bardzo Ci się przyda, ponieważ szybko schnie i łatwo będzie go wyprać. Jeżeli jednak chodzi o kąpiele w morzu/jeziorze, to najlepiej mieć strój jednoczęściowy – im więcej zakryjesz przed męskim wzrokiem, tym lepiej. Chyba, że jest to luksusowy kurort, to wtedy hulaj dusza. Do stroju kąpielowego i stanika przydadzą się 4 pary majtek, 2 t-shirty, 4 pary skarpetek, przynajmniej 1 polar, kurtka przeciwdeszczowa, buffo, opcjonalnie kapelusz z dużym rondem, okulary przeciwsłoneczne, buty trekkingowe i sportowe sandały. Na koniec dwie pary spodni dostosowanych do panujących warunków pogodowych, najlepiej szybkoschnące i z odpinanymi nogawkami (aby mieć choć jedną parę z długimi nogawkami na chłodne dni). Zapomnij o bawełnie – to najgorszy materiał na niemal każdą wyprawę. Nie oddaje wilgoci, nie oddycha i trudno schnie. Zapomnij także o biżuterii. Jedziesz na wyprawę, to nie jest pokaz mody 😉

Polecam wrzucanie ubrań w cienkie worki firmy Sea to Summit. Dobrze zwinięte nie zajmują więcej miejsca, a ochronią odzież przez zmoknięciem.

Zakryj się w meczecie
Bez odpowiedniego ubioru nie wypada wchodzić do niektórych miejsc, głównie miejsc kultu.

3. Kobieta w podróży intymnie: artykuły higieniczne i higiena osobista

To jest dość trudny temat. Trudny z tego powodu, że wiele akcesoriów i artykułów higienicznych, które od razu wpadają na myśl, będzie musiało pozostać w domu. Pasta do zębów i szczoteczka to absolutny must have. Mydło najlepiej brać w kostce – jest lekkie i wydajne, nadaje się zarówno do kąpieli jak i prania. Szczotka do włosów, choć jest w mniemaniu mężczyzn zbędna, powinna być w plecaku każdej podróżującej kobiety o długich włosach aby zapobiec ich kołtunieniu. Zamiast podpasek i tamponów, które trzeba nosić ze sobą jeżeli jest się w dziczy (nie jesteśmy chamami, aby śmiecić), najlepiej używać kubeczka menstruacyjnego. Jedynymi dozwolonymi kremami są przeciwsłoneczny i na oparzenia słoneczne. Do tego wszystkiego ręcznik i na tym spis potrzebnych artykułów oraz akcesoriów higienicznych można uznać za skończony. Dlaczego tak mało?

Jest pewna bolesna umiejętność, której trzeba się nauczyć, kiedy jest się w podróży. Jest to zmiana definicji higieny osobistej w zależności od sytuacji, a dokładniej przesunięcie granicy brudu dalej niż się o to w cywilizowanych warunkach można odważyć. Woda jest cennym surowcem, którego nie marnuje się na mycie, gdy nie ma w pobliżu dostępu do wody pitnej. Nawet jeżeli jest ogólnodostępna, to nie zawsze ma się ochotę na podgrzanie lodowatej wody ze strumienia do mycia. Czasem pogoda nie pozwala na kąpiel. Bywa, że nie ma krzaków lub pagórka, za którym można się schować przed ciekawskimi oczami. Tak, wszyscy śmierdzimy i jesteśmy owłosieni. Tłuste włosy przykrywamy buffami. Najczęściej dba się tylko o podstawową higienę osobistą, bo spanie ma o wiele wyższy priorytet. Pomimo że brzmi to dziwnie, absurdalnie i obleśnie, to zaskakującym jest, jak łatwo do tego przywyknąć. Skłamałabym gdybym powiedziała, że po powrocie do cywilizacji nasza nowa definicja czystości jest nadal aktualna. Pierwsza kąpiel po powrocie z dzikiej wyprawy była dla mnie zawsze niczym błogosławieństwo czy spełnienie marzeń 😉

Uroki porannych fryzur
Te włosy nie były myte od kilku dni. Nie wyglądają tragicznie, choć najgorsze jeszcze przede mną.

4. Inne ważne przedmioty i informacje

Kobieta w podróży nie powinna polegać tylko i wyłącznie na mężczyznach. Przydadzą się podstawy podstaw, czyli zapalniczka, dobry scyzoryk lub nóż, kompas, latarka (najlepiej czołówka), mały zestaw do szycia, kubek (najlepiej metalowy), podstawowa apteczka z artykułami pierwszej pomocy i lekami na najprostsze dolegliwości (przeziębienie, ból głowy, biegunka, stłuczenia i zwichnięcia). Czasem dobrze jest mieć przy sobie gaz pieprzowy, ale zależy to od regionu, do którego się udajemy. Jeżeli jest to obszar niebezpieczny, to dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się w takie akcesorium. Osobiście, nigdy jeszcze nie odczułam potrzeby zabierania gazu pieprzowego ze sobą. Można też zabrać telefon komórkowy i ładowarkę mając na uwadze, że nie wszędzie jest zasięg, lecz komórka może się czasem przydać. Również dobry, kompaktowy aparat może się przydać. Chyba, że jesteś na tyle wysportowana, że uniesiesz cały plecak wraz z lustrzanką i obiektywami 😉

Pamiętaj, że będzie Ci ciężko oprzeć się pokusie dopakowania do powyższej listy rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się być niezbędne. Też tak miałam. Na początku brałam więcej przedmiotów niż te wymienione powyżej, lecz po dłuższym trekkingu odkrywałam, że ciężar mojego plecaka jest dla mnie za duży. Oczywiście moi towarzysze podróży (zawsze sami mężczyźni) pomagali mi z noszeniem. Było to z ich strony bardzo miłe, ale nie po to przecież jedziemy razem na wyprawę, aby oni byli moimi tragarzami, prawda? Kobieta w podróży powinna być jak najbardziej samodzielna. Proponuję, abyś przed wyjazdem próbnie spakowała swój plecak i przeszła się z nim na spacer, przynajmniej o długości 10km. Kilka dni z rzędu. Wtedy będziesz wiedziała, czy podołasz zadaniu podczas wyprawy oraz sprawdzisz swoją kondycję.

Podejrzewam, że wnioski po przeczytaniu tego krótkiego artykułu nasuwają się same – kobieta udająca się na wyprawę w jakieś dzikie rejony musi wyrzec się wielu wygód i na początku wiele ścierpieć. Pamiętam katusze, jakie przeżywałam, gdy musiałam iść spać bez gorącej kąpieli pod prysznicem lub gdy musiałam kąpać się w lodowatej rzece po raz pierwszy, czy psychiczny ciężar tłustych włosów. To wszystko naprawdę da się przeżyć. Tym łatwiej jest się do tych niedogodności przyzwyczaić, im trudniejsza jest podróż. Uważam, że mimo wszystko warto wystawiać się na takie próby, ponieważ wspomnienia i doświadczenia z takich wyjazdów są niezapomniane i bezcenne. Wyciszają, uspokajają, wzmacniają, uwalniają od cywilizacji oraz uświadamiają, że do życia potrzebujemy o wiele mniej przedmiotów niż nam się wydaje 🙂


Suchy szampon

Jedna z czytelniczek bloga, Agnieszka, zaproponowała, aby wspomnieć o tym we wpisie. Nie potrafię się z nią nie zgodzić, że dla niektórych kobiet chodzenie z tłustymi włosami może być bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem. Jeżeli suchy szampon dla Was się sprawdza, to jak najbardziej zabierzcie go ze sobą 🙂

One Reply to “Kobieta w podróży”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *